poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Chorwacja - Buje - Gostiona-Trattoria Sergio




Podczas naszej podróży Parenzaną odwiedziliśmy też kilka restauracji. Jedną z nich był Zajazd-"Trattoria Sergio" w Buje, położone w chorwackiej Istrii, w jego północno-zachodniej części.





Zdajemy sobie sprawę, że może niewiele z Was odwiedzi te tereny, ale co zaszkodzi o tym napisać? :)
Restaurację znaleźliśmy przypadkowo, po prostu poczuliśmy głód i wjechaliśmy do pierwszego miasteczka, które się pojawiło. Nie wyglądało super atrakcyjnie i nowocześnie, wyglądało raczej na relikt lat 80-tych, ale nie mieliśmy czasu na szukanie czegoś innego.






Usiedliśmy sobie na zewnątrz, żeby mieć na oku nasze rowery. Karty dostaliśmy dość szybko. Kelner był bardzo miły, mówił po niemiecku, więc nie mieliśmy problemu z porozumiewaniem się z nim.








Po 40 km drogi stwierdziliśmy, że to w końcu podróż poślubna i możemy sobie pozwolić na trochę luksusu więc wzięliśmy to, na co mamy ochotę nie patrząc na ceny.
Mateusz zdecydował się na stek z truflami, a Magda na rybę (żadną miarą nie mogliśmy dojść do porozumienia, jaka to ryba, w końcu wzielismy w ciemno :) ). Oboje wzięliśmy frytki i porcję sałatki.

Na początek dostaliśmy coś a'la chałka.



Następnie przyniesiono nam chleb i dwa smarowidła z ryb - były przepyszne! Nie zamawialiśmy ich i było to dziwne, ale jak dawali to jedliśmy :P

Ryba byla dobrze doprawiona i smakowała super.
Frytki były domowej roboty.


Sałatka nie była wymieszana i nie miała żadnego sosu (użyliśmy oliwy, która była na stole) ale warzywa byly świeże.



Był to nasz pierwszy raz z truflami i zgodnie stwierdziliśmy, że to nie nasze smaki.
A Wy jedliście kiedys trufle? Smakowały Wam?


Przy płaceniu rachunku Mateusz dostał espresso gratis - kolejne zaskoczenie. W sumie jak potem przewalutowaliśmy rachunek to wyszło, że zapłaciliśmy ponad 200 zł, może stąd te rybne pasty i kawa gratis? :)

Jeśli ktoś z Was będzie kiedyś szukał miejsca na obiad w pobliżu Buje to polecamy to niepozorne miejsce. Było smacznie.



Pozdrawiamy

M&M

10 komentarzy:

  1. Spore menu. Ja bym wybrała stek z truflami, bo jeszcze ich nie jadłam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że jedzenie wygląda apetycznie. Jednak trochę drogo. No cóż trufle kosztują i to sporo.
    Z ryb jem jedynie filet z dorsza. Wybrałabym wołowinę bez trufli. Ja nie jestem ich smakoszem.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ryba cudowna. :) dokładnie taka jaką uwielbiam i najczęściej właśnie na wyjazdach w takowej gustuję. ;) chociaż Chorwacja to dla mnie głównie kalmary. <3 <3 <3
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Musiało być naprawdę pyszne... *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. W Chorwacji kilka razy jadłam doradę /pyszna/ i ta Wasza ryba na taką właśnie wygląda.
    Ale bym teraz wcięła taką świeżutką rybkę:)
    Trufli nie jadłam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam tam, przepiekne miejsce :)
    Buziaki,
    http://loveshinny.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to smakowicie wygląda... Zjadłabym taką świeżą rybkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja trufli nigdy nie jadłam. Rybka wygląda apetycznie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. ryba wygląda absolutnie przepysznie i z pewnością bym się na nią skusiła - uwielbiam ryby! stek z truflami natomiast nie wygląda jakoś zachęcająco i nie jestem pewna czy posmakowałoby mi takie połączenie, ale trufle jadłam podczas mojego pobytu w Słowenii - gospodarze ugościli nas makaronem z truflami i... było to smaczne. dziwne, ale jednak smaczne. może i wam w innej wersji by posmakowały? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak to się stało, że nie ma mojego komentarza? :(
    Uwielbiam trufle! Nie jadam ich często, ale jak tylko,mam okazję jest to dla mnie cudowne przeżycie! W najbliższe wakacje mam zamiar, po raz trzeci, odwiedzić pewną trattorię we włoskim San Giminniano, gdzie można zjeść tortelloni nimi nadziewane :))

    OdpowiedzUsuń