niedziela, 26 lutego 2017

Łodygowice - Twoja Kolejka

Wyobrażacie sobie podróż pociągiem z pysznym jedzeniem, pięknym widokiem i miłą obsługą? W Polsce jest to niemożliwe? Nic bardziej mylnego - zapraszamy na przejażdżkę Twoją Kolejką w Łodygowicach, w Beskidzie Żywieckim.







Twoja Kolejka to kolejna z restauracji po Kuchennych Rewolucjach, którą mieliśmy okazję odwiedzić. Leży w Beskidzie Żywieckim, nieopodal znanego narciarzom i fanatykom gór Szczyrku.

Kiedy Magda Gessler przyjechała do tego miejsca we wrześniu 2016 roku, lokal nazywał się Garnuszek i oferował przede wszystkim dania dnia oraz fast-foody. Z odcinka dowiedzieliśmy się, że restaurację prowadzi młode małżeństwo, w kuchni za to króluje mama. 
Magda Gessler zamówiła m.in.pstrąga (podany z frytkami wiec za tłusto), golonkę (twarda i całkiem zimna w środku) oraz pizzę . Nie obyło się też bez sytuacji rodem z telenoweli - w restauracji pracował młody manager, który nie wprowadził żadnych zmian, tłumacząc się za krótkim stażem pracy (3 miesiące), za to sporo czasu spędzał ze swoją narzeczoną - kelnerką. Manager został skrytykowany, następnie zwolniony i na nic zdały się płacze i groźby kelnerki, że odejdzie razem z nim. W efekcie widzimy odchodzącą parę w nocnej scenerii.

Magda Gessler po zmianach w załodze ogłosiła zmiany w restauracji - Garnuszek stał się Twoją Kolejką (tu wielki + za pomysł nawiązujący do pobliskich torów i dźwięków przejeżdżającego pociągu, które słychać w restauracji), dania nawiązujące do Śląska.
Odcinek można obejrzeć w TVN Player - tutaj.  

A jakie wrażenie Twoja Kolejka zrobiła na nas?

Udaliśmy się tam w godzinnach późnopopołudniowych, 6 stycznia. Wcześniej zarezerwowaliśmy stolik telefonicznie, bo nie dość, że był to dzień wolny od pracy, w pobliżu mnóstwo stoków i narciarzy, to jeszcze popularne miejsce. I zrobiliśmy chyba dobrze, bo okazało się, że w środku było pełno.






Wystrój restauracji nawiązuje do pociągu - każdy stolik to przedział, z bagażami, oknami i pięknymi widokami na Żywiecczyznę.





Kelner - a może konduktor? - rozdał nam bilety - menu. Kolejny fajny pomysł nawiązujący do pociagu. Powinniśmy również wspomnieć, że Pan Kelner był bardzo sympatyczny i z chęcią opowiadał o każdym daniu.



Każdy pasażer miał przed sobą podkładkę z wypisanymi daniami polecanymi przez Magdę Gessler. 
Dziwne było to, że w tym menu występowała też galaretka z ciemnego piwa z rodzynkami i miodem oraz galaretka z nóżek z winegret grzybowym - o tym nie było mowy w odcinku.

Okazało się,  ze trafiliśmy na weekendowy festiwal burgerów - był to pierwszy taki weekend - właściciele chcieli sprawdzić, czy takie dania się przyjmą.

Zdecydowaliśmy się zamówić:
- tatar ze śledzia z sałatką jarzynową,
- aromatyczny rosół Magdy Gessler na wołowinie z prawdziwkami,
- sztufadę wołową,
- burgera wołowego, 
- burgera drobiowego.





Nie przepadam (Magda) za śledziem, a słowo tatar wcale nie zachęcało do zamówienia tego dania. Ale skoro przyjechaliśmy próbować dań rewolucyjnych to zamówiliśmy i to, najwyżej cała porcja byłaby dla Mateusz. A... stało się wręcz odwrotnie,  dziwnym trafem polubiłam śledzia i zjadłam większą część dania. Ciężko powiedzieć, co mnie przekonało - po prostu był pyszny! Sałatka jarzynowa, z którą był podany była troszkę słabo doprawiona, ale poza tym nic jej nie brakowało.


Zupa - rosół na wołowinie z grzybami - była bardzo, bardzo aromatyczna z lanym ciastem i prawdziwkami. Jeśli ktoś nie przepada za intensywnym smakiem grzybów to odradzamy. My grzyby zbieramy i lubimy dlatego nam zupa bardzo smakowała.

Zamówiłam burgera wołowego - pyyyyyyszny!!! Mięso idealnie wysmażone, w środku warzywa. Na desce oprócz burgera były domowej roboty frytki i pyszny sos curry. Przysięgam, nigdy nie jadłam lepszego burgera, ba, był nawet tak duży, że go nie dojadłam, z czego bardzo ucieszył się Mateusz :)

Nasza koleżanka wzięła burgera drobiowego i  również wyrażała się o nim w samych superlatywach - najlepszy burger jakiego kiedykolwiek jadła, a do tego ciekawie podany.


Sztufadę - wołowe mięsko nadziewane słoniną, obtoczone w czarnuszce, podawane z kluskami śląskimi i pieczonym burakiem zamówił Mateusz. Kluski, jak przystało na Śląsk - pierwsza klasa, mięso miękkie, rozpływało się w ustach.

My z tej podróży wróciliśmy najedzeni i zadowoleni. Dlatego z czystym sumieniem polecamy przejażdżkę tym pociągiem :)  Znajdzie się tutaj coś dla tradycjonalistów, ale i nie zabraknie dań dla fanów fast-food'ów.

Warto również zaglądać na Fanpage'a restauracji na Facebooku, gdzie zamieszczane sa informacje o nowościach (typu akcja burger) - kliknij tu.

Pozdrawiamy

M&M

16 komentarzy:

  1. Wnętrze bardzo ciekawe i dobrze wiedzieć, że jest tam pyszne jedzenie. Może tam kiedyś trafię jadąc trochę okrężną drogą do Szczyrku, do mojej "budy" ( tak nazywam nasz domeczek ). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem się zastanawiałam, co dzieje się w zrewolucjonizowanych restauracjach ;)) Tutaj najwyraźniej wszystko jedzie w dobrą stronę ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wiedzieć, że tam dobrze karmią, chętnie się zatrzymam po drodze. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ochotę na śledziowego tatara. Uwielbiam.
    Lubię takie klimatyczne restauracje a gdy jeszcze dobrze dają jeść?
    Ciekawa nazwa "Twoja Kolejka" nie umknie z mojej pamięci.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Beskid Żywiecki! :) A do tej restauracji chętnie poszedł by mój mąż, byliśmy już kilka razy na obiadach po rewolucja Pani Magdy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zjadłabym wszystko. <3 ten odcinek dobrze pamiętam i mamy gdzieś zanotowany adres tej knajpy, żeby kiedyś po drodze tam zawitać na coś dobrego. :) a Wy mnie tylko do tego jeszcze bardziej zachęciliście. :)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym razem poprzestaliśmy na słonych daniach, ale na pewno nastepnym razem sprobujemy czegoś słodkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "pstrąg podany z pstrągami", proszę o sprostowanie :)
    jedzenie wygląda apetycznie, połączenie tradycyjnej kuchni z nowoczesną ;) fajne bułki do burgerów.
    sama bym się kiedyś wybrała do jakiejś knajpy po rewolucjach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za uwagę, jak sie czasem czyta to kilka razy to takie rzeczy umykają :)

      Usuń
    2. Spoko, mam to samo i lubię, jak ktoś wyłapuje takie rzeczy i mi mówi - jaram się, że ktoś przeczytał tekst. xD
      Jak z frytkami to faktycznie za tłusto, mi frytki już bokiem wychodzą po pracy w burger knajpie :D

      Usuń
  9. Ale mi się jeść zachciało, wszystko wygląda pysznie i wystrój wnętrza mi sie również podoba. Za tą reklamę powinniście mieć w Twojej Kolejce dożywotnio jedzenie za free :). Pomysł z menu rewelacyjny, skasowaliście bilety? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedzonko wygląda naprawdę apetycznie. Świetny pomysł z wystrojem. A nazwa restauracji niecodzienna. Raczej nie do zapomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie otwiera mi sie Wasz najnowszy post :( dziwne....

    OdpowiedzUsuń
  12. No... smaku mi się narobiło. Apetycznie wygląda 😀

    OdpowiedzUsuń
  13. już jutro wieczorem :D jedziemy polatać nad Wilkowicami a wieczorem na kolejkę do Kolejki.
    Zdam też swoją relację, chociażby w kilku słowach

    OdpowiedzUsuń