Lubicie górskie klimaty? Prawdziwa górska karczma w sercu Częstochowy - czy warto tam zajrzeć?
Jak zapewne wiecie, jesteśmy fanami udanych Kuchennych Rewolucji (ale w sumie nie wszystkie naszym zdaniem są udane...). Tym razem mieliśmy okazję odwiedzić Gospodę Kwaśnicę w Częstochowie.
Odcinek możecie obejrzeć tutaj:
Mateusz brał tam udział w biegu na 10 km, więc solidne jedzenie przed startem było dla niego priorytetem.
Dawna restauracja Sjesta mieści się w ścisłym centrum Częstochowy.
Zauważyliśmy, że wygląda z zewnątrz trochę inaczej niż w telewizji - właściciel dobudował sobie drewnianą salę żeby zmieścić większą ilość stolików.
I w tej sali usiedliśmy sobie w kąciku.
Wystrój typowo góralski, jak na góralską gospodę przystało. Serwety, poduszki, zasłony, drewno - naprawdę czuć klimat gór.
Menu dostaliśmy praktycznie od razu. Bardzo szybko złożyliśmy zamówienie i poprosiliśmy o szybką realizację żeby Mateusz nie biegł ze zbyt pełnym żołądkiem.
W międzyczasie Magda idąc do toalety zobaczyła stolik z chlebem i smalcem. Zapytała kelnerki o możliwość poczęstowania się - pani odpowiedziała, że jeśli zamówiłam danie główne to mogę się obsłużyć gratis. Szkoda tylko, że nie dowiedzieliśmy się tego po złożeniu zamówienia i musieliśmy dopytać - na pewno milej byłoby nie dopytywać się...
Summa summarum 3 rodzaje chleba, ogórki i smalec. Całkiem smaczny.
Menu mogłoby być ładniejsze. Ale okute w plastik wygląda dość średnio i nawet te góralskie akcenty nie zakryją wrażenia, że jest ono rodem z PRLu...
Z góry przepraszamy za marnej jakości zdjęcia menu, ale to wszystko działo się naprawdę ekspresowo, a i ta wyżej wspomniana folia nie pomagała...
Aktualne menu mozecie znalezc na stronie internetowej tej restauracji:
https://czestochowskakwasnica.pl/
Zdecydowaliśmy się na:
- kwaśnicę z tupanymi ziemniakami:
Mateusz stwierdził, że to najlepsza kwaśnica jaką jadł w życiu. Dla Magdy była trochę zbyt kwaśna.
Dobra kiełbaska, prawdziwa kiszona kapusta i smaczne ziemniaki. Nie ma co narzekać :)
Polecamy zupę z czystym sumieniem.
- karkówkę macaną ziołami z ubranym ziemniakiem w sosie chrzanowym i pieczonym jabłkiem z żurawiną:
Ogólnie danie byłoby pyszne gdyby było dłużej w piekarniku... Każdy składnik był zbyt twardy :( mięso przez to ciężko się żuło, twarde jabłko i twardawe ziemniaki..
- zapiekany ser kozi na grzance:
To danie to był sztos - Magda ostatnio polubiła się z serem kozim wiec jej bardzo smakowało. Wg menu sałata towarzysząca temu daniu to sałata włoska - w naszej sałatce oprócz sałaty była fasolka, rzodkiewka, zielony ogórek i konserwowy ogórek - ogólnie okej tylko 2 rodzaje ogórków jakoś nam nie podeszły tutaj.
Podsumowując: oceniamy restaurację na 4/5. Szkoda, że popisowe danie nie było idealne, ale może to kwestia przypadku. Wystarczy dopracować kilka szczegółów i będzie dobrze.
Ogólnie polecamy :)
Pozdrawiamy
M&M&K
Jakoś nie przemawia do mnie ta karczma, może dlatego, że nie jestem wielką fanką góralskiej kuchni ( nawet w górach ;)) Za to mam na swym koncie doświadczenie z kuchennymi rewolucjami, tylko, że w wersji francuskiej. Podczas zeszłorocznych wakacji przypadkiem trafiłam do małej knajpki w uroczej, historycznej miejscowości nad Morzem Śródziemnym, która przechodziła kilka miesięcy wcześniej rewolucję ;) Jedzenie było dobre, obsługa bez zarzutu, spędziłam tam bardzo miłe chwile i cieszę się, że mogłam przekonać się na własne oczy jak to wygląda. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńJednak te Kuchenne Rewolucje coś zmieniają :)
UsuńPozdrawiamy :)
Z architekturą mogę się kłoćić, ale jedzenie wygląda bosko! Aż chce się wsiąść w samochód i jechać w to miejsce(szczególnie, że jestem przed śniadaniem). Dobrze, że znowu piszecie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Magdę Gessler, chociaż osobiście stwierdzam, bo wielu latach oglądania Kuchennych Rewolucji, że ma ona w sumie dość jednolity gust i większość swoich knajp urządza podobnie, czyli staropolskie jadło w nowoczesnym wydaniu. Ja nie lubię takich rzeczy jeść, niestety. Ale z drugiej strony, kiedy coś jest smacznie przyrządzone, to nawet kuchnia polska nie jest zła!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja jestem fanką włoskiej kuchni, Mateusz za to je wszystko :) także my jakoś odnajdujemy się w każdym miejscu ;)
UsuńPotrawy ładnie podane. Wybrałabym jedynie kwaśnicę z tupanymi ziemniakami.
OdpowiedzUsuńNie jem sra koziego, śmietany. Przypuszczam, że jest w sosie chrzanowym.
Pozdrawiam:)
Kwaśnica przepyszna, na pewno by Ci smakowała!
UsuńAż musiałam zalukać na stronę tej knajpy, na jakiej ulicy coś takiego powstało. Nie mieszkam już w Czewie prawie 10 lat, może kiedyś jak przylecę w rodzinne strony, to się tam udam.
OdpowiedzUsuńpolecamy :)
UsuńZapisuję do kajecika. Może kiedyś się przyda :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że danie nr 2 było "twardawe", bo może bym się skusiła a M. na pewno na kwaśnicę.
Moc pozdrowień posyłam.:)
być może to tylko wypadek przy pracy :) sprobujemy nastepnym razem :)
Usuń