O ostatnim weekendzie majowym pewnie już wszyscy zapomnieli, a może nieliczni planują już kolejny. Rok temu byliśmy w Dolnie Baryczy, w tym roku gościliśmy tam ponownie, a co będzie za rok? Kto wie :)
I w tym roku odkryliśmy w Miliczu coś smakowitego, niekoniecznie związanego z tym, z czym region kojarzy się najbardziej... - pierogi!
Nad Zalewem to niewielka pierogarnia usytuowana na obrzeżu miasteczka Milicz. Niewielki budynek leży, jak nazwa wskazuje, nad zalewem, a przed nim rozpościera się piękna i zadbana, mała plaża.
W pierogarni serwowane są wszelkie różnego rodzaju pierogi z dodatkami, a dla tych, którzy za nimi nie przepadają fasolka po bretońsku.
Znajdziemy tu ruskie, ze szpinakiem, z kapustą i grzybami, z pieczarkami i żółtym serem, a także na słodko - z truskawkami i serem. Nam brakowało jedynie pierogów z karpiem :)
Lokal wspiera rodzimy rynek i sprzedaje napoje Z Chaty Łaniaków - lokalnego wytwórcy soków, napoi i przetworów owocowych. Dla spragnionych zimnego piwa w letni dzień znajdzie się nawet piwo z beczki :)
W pierogarni gościliśmy dwa razy. Tutejsze dania bardzo nam posmakowały - pierogi są przepyszne! Próbowaliśmy wszystkich rodzajów na słono - jakoś nie po drodze nam było z tymi na słodko :) Warto wspomnieć, że można zamawiać po pół porcji danego rodzaju pierogów i spróbować ich więcej.
Mimo długiego weekendu nie czekaliśmy specjalnie długo na zamówienie.
Ciasto jest cienkie, farsz bardzo dobrze doprawiony.
Za drugim razem trafiliśmy na słoneczny dzień i siedzieliśmy na zewnątrz przy stoliku, graliśmy w bule i zajadaliśmy się pysznymi pierogami.
Jeśli będziecie w okolicach Milicza, a będzie Wam dość ryb, to zachęcamy do odwiedzenia tego miejsca.
Pozdrawiamy
M&M
Witajcie po tak długiej nieobecności.
OdpowiedzUsuńMagdo, zastanawiałam się co u Was słychać.
Trudno mi było uwierzyć, że brakowało Wam tematu na posty. Najważniejsze, że jesteście.
Uwielbiam pierogi wszelkiego rodzaju ale za słodkimi też nie przepadam.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj :) dziękujemy za miły komentarz - cieszymy się, że ktoś o nas jeszcze pamięta :)
UsuńW życiu tak czasem bywa, że dzieją się dobre rzeczy, na rzecz których trzeba zrezygnować chwilowo ze swoich pasji. Ale powoli wracamy :)
Chętnie skorzystam z tego zaproszenia. Uwielbiam pierogi i chociaż nikt nie robi ich tak dobrych, jak moja mama, to czasami skuszę się i na te z pierogarni. Milicz wciąż przed nami do obejrzenia, w tym roku był w planach, ale nie zawsze wszystko uda się zrealizować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W okolicach Milicza koniecznie zajrzyj również do Smażalni u Bartka - nadal ją polecamy, rybki przepyszne!
UsuńBardzo ciekawa wyprawa. Pierożki , na ich widok ślinka leci 💛 💚 ❤
OdpowiedzUsuńWato znać miejsca, gdzie można zjeść cosik smakowitego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za ten wpis, fajnie jest wiedzieć gdzie serwują smaczne dania :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam wielu pięknych, chwil, roziskrzonych wspomnieniem, rozbrzmiewających kolędą, tlących ciepłem domowego ogniska i miłością bliskich.
OdpowiedzUsuńMagicznych Świąt!
Pozdrawiam ciepło:)