Czy wiecie, że są w Polsce takie miejsca (i nie mówimy tu o sklepach internetowych ;) ), w których przez okrągły rok można kupić bombki? Jednym z nich jest Muzeum Bombki w Miliczu, które mieliśmy okazję odwiedzić.
Na każdym z przystanków ścieżki rowerowej trasą dawnej kolejki wąskotorowej w Dolinie Baryczy reklamowane jest Muzeum Bombki.
Polowaliśmy na wejście do niego od dawna - a nie było to łatwe - muzeum było czynne w każdy ostatni weekend miesiąca od kwietnia do września. Czyli okazji tak naprawdę było niewiele. W tym roku się to zmieniło i muzeum będzie otwarte w każdą sobotę w godz. 10-18, od maja do września. Wstęp to jedyne 7 zł os.dorosła, 4 zł dziecko, dzieci do 3 lat wejście mają za darmo.
"Stara bombkarnia" - to świetne muzeum, doskonale zaopatrzone, znajdujące się w wyremontowanych budynkach po byłej fabryce bombek.
Oprócz muzeum w budynku dawnej fabryki znajduje się również kawiarnia, w której można wypić pyszną kawę, zjeść gofra, ciasto, czy lody oraz Galeria Druha Bolka, o której opowiemy Wam innym razem. Atmosfera jest naprawdę fajna i miło tu posiedzieć.
Dużym atutem tego miejsca jest przewspaniała obsługa i bardzo kompetentna Pani Przewodnik, która z pasją opowiadała o dziejach tego miejsca.
Fabryka funkcjonowała w latach 1951-2008 i była to największa wytwórnia bombek w Polsce. W ciągu roku liczba stworzonych tu ozdób choinkowych sięgała miliona, a większość przeznaczona była na eksport. Obecnie w muzeum znajduje się około 6 tysięcy bombek.
Wszystkie robione były ręcznie, bez użycia maszyn - bombki były tu dmuchane, formowane, potem srebrzone i dekorowane.
A skąd pochodzą eksponaty? Zawsze jedna bombka zostawiana była jako wzór, znajdują się tu też uszkodzone bombki, pub takie, które nie do końca twórcom się udały - szkoda było ich wyrzucać, były odkładane - jak na przykład te zaprezentowane na poniższym zdjęciu:
Poniższa bombka była największą wydmuchana bombką w Polsce do 2003 roku:
A co się działo lata temu, gdy nie było jeszcze brokatu? Bombki zdobiono cementem, silikonem, klejem, ołówkiem. Poniższe 2 bombki to jedne ze starszych w kolekcji, pochodzą właśnie z czasów, gdy nie było jeszcze tylu świecidełek ;)
Szklane gabloty kryją mnóstwo ozdób choinkowych w przeróżnych kształtach - cytryna, ogórek, kwiaty, zwierzęta, pomysłów naprawdę nie brak.
Na pamiątkę można tu kupić bombki, m.in. specjalną z dolnośląskim wzornikiem, który łączy motywy różnych regionów Polski.
Po wizycie w tym muzeum na bombki będzie się patrzeć odmienionym okiem. Jest to bardzo ciekawe miejsce, wstęp kosztuje niewiele i naprawdę polecamy - można tu spędzić miłe popołudnie :)
Pozdrawiamy
M&M
Pozdrawiamy
M&M
Chętnie spędzilibyśmy popołudnie w tym muzeum! Szkoda, że fabryka już nie działa...milion robionych ręcznie bombek rocznie robi wrażenie. Skoro fabrykę zamknięto, to czy oznacza to, że już się tych bombek nie produkuje? A może znalazły przystań w nowym miejscu? Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńcałkiem niedaleko funkcjonuje jeszcze mała spółdzielnia, w której bombki nadal są robione ręcznie :) napiszmy o niej już niedługo! :)
UsuńBylismy w tej spoldzielni, bylo fantastycznie. Oprowadzono nas, pokazano jak sie robi bomki, mozna rowniez zakupic bombki i otrzymalismy wlasne z imieniem.
UsuńOjej, to miejsce dla mnie! Marzy mi się retro choinka kiedyś...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Milicz ciągle w naszych planach, wiec i do tego muzeum pewnie zaglądniemy. Dzięki za namiary
OdpowiedzUsuń:)
Warto wiedzieć o takim super miejscu. Dziękuję za bombkową wycieczkę.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
Byłem tam na wycieczce szkolnej, ale to były czasy, gdy fabryka jeszcze działała. Nawet nie wiedziałem, że to już historia.
OdpowiedzUsuń