- czerwony z Buczkowic (ok. 3,5h)
- niebieski ze Szczyrku (ok. 2,5h)
- zielony ze Szczyrku (ok. 2,5h)
Zdecydowaliśmy się na wejście na szczyt niebieskim szlakiem z miejscowości Ostre. Mimo późnej pory (ok.11) na parkingu było kilka samochodów - nie tylko my zdecydowaliśmy się przywitać Nowy Rok w górach.
- niebieski ze Szczyrku (ok. 2,5h)
- zielony ze Szczyrku (ok. 2,5h)
Zdecydowaliśmy się na wejście na szczyt niebieskim szlakiem z miejscowości Ostre. Mimo późnej pory (ok.11) na parkingu było kilka samochodów - nie tylko my zdecydowaliśmy się przywitać Nowy Rok w górach.
Pierwsze podejście trochę pod górkę, ale można sobie zrobić małe przerwy i podziwiać widoki.
Przed nami widać turystkę, za nami też kolejnych zdobywaczy gór. Nie spodziewaliśmy się spotkać kogokolwiek na szlaku - a tu niespodzianka.
Im wyżej tym pojawia się więcej śniegu i robi się chłodniej.
Idziemy Halą Jaskową - do połowy XX wieku wypasano tu zwierzęta, jednak od tego czasu systematycznie zarastał i dziś przypomina o tym jedynie pomnik postawiony przez rodzinę Jasków na pamiątkę przekazania tych terenów Mikołajowi Jaskowi przez króla Jana Kazimierza.
Nagle bach idziemy i widzimy serce z naszymi inicjałami :)
Mateusz chcac udowodnic wieksza milosc do Magdy od razu robi obok wieksze serce - tylko coś mu krzywe wyszło ;)
Po drodze mijamy sporo malutkich żółtych gumowych kółeczek - widać turyści noszą ze sobą raki. Sądząc jednak po ilości żółtych kropek wśród kamieni nie są one najlepszej jakości - polecamy zainwestować w coś lepszego, chyba że ktoś lubi syzyfową pracę i jest fanem zbierania i wkładania ich z powrotem (a słyszeliśmy już o takich osobach).
Pod samym znakiem na szczycie lodowisko - trzeba uważać żeby nie upaść.
Zdjęcie zrobiliśmy przy tablicy obok schroniska, należy jednak zaznaczyć, że nie jest to sam szczyt góry. Najwyższy punkt Skrzycznego znajduje się kawałek dalej, jednak w Nowy Rok, dziwnym trafem, tablica z oznaczeniem szczytu zniknęła.
W samym schronisku tłum - cięzko znaleźć miejsce. Udaje nam się wcisnąć przy kominku - chociaż na chwilę odpoczywamy i zajadamy pyszne, świeże ciasto ze schroniska - polecamy! Ale jest bardzo sycące, po połowie żalujemy ze skusilismy sie na 2 kawałki zamiast 1 na pół :)
Taki kawałek kosztuje 4 zł.
Oczywiście Endomondo musiało się urwać w międzyczasie i po połączeniu treningu widać jakbyśmy szli idealnie prostą drogą - nic bardziej mylnego :)
Gdy schodzimy na dół robi się już ciemno i chłodniej - czym prędzej więc wracamy do samochodu i kierujemy się w długa drogę do domu :)
Pozdrawiamy
M&M
myśmy tam latem wchodzili chyba tym samym szlakiem. ;) ale generalnie to był chyba mój już trzeci czy czwarty raz, ale nigdy w zimowych warunkach. :) świetne wyjście i fajny pomysł na rozpoczęcie nowego roku. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Jestem pełna podziwu. Wyjście w góry w Nowy Rok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wspaniałe zimowe widoki, kiedyś również "zaliczyłam" Skrzyczne, ale zimą tam jeszcze nie byłam. Miło mi się wędrowało z Wami ;)
OdpowiedzUsuńLubię taką "półzimę" na szlaku i mimo wszystko mgłę też :)
OdpowiedzUsuńA nie lepiej było wyciągiem ze Szczyrku ?
OdpowiedzUsuńOczywiście żart, świetnie powitaliście Nowy Rok, oby jak najczęściej udawały się Wam takie wypady.
Pozdrawiam.
haha, bywało i tak - ale tylko na nartach :))
UsuńSzkoda, że widocznośc nie była lepsza ;) Podziwiam Wasz zapał do wyprawy w Nowy Rok ;)
OdpowiedzUsuńTo musiała być cudowna wyprawa noworoczna. :)
OdpowiedzUsuńAleż wy się sympatyczni wydajecie. Wspaniale, że narysował większe serce. :) Bardzo lubię Skrzyczne, to był mój pierwszy zdobyty szczyt. Wspomnienia się obudziły. Bardzo fajna, radosna relacja. Będzie mi miło z Wami podróżować. Pozdrawiam serdecznie, Aga. :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy za miły komentarz :) chyba jesteśmy sympatyczni :D cieszymy się, że z nami powspominałaś :)
Usuńpozdrawiamy :)