Wrocławskie zoo odwiedziliśmy ponad 2 lata temu, w pewną marcową, pochmurną środę.
Zoo znajduje się przy ul. Wróblewskiego, na przeciwko Hali Stulecia. Obok hali wybudowany został parking podziemny dla zmotoryzowanych.
W cenie biletu jest wejście do zoo i afrykarium.
Bilety można kupić w automatach lub w kasach. Do kas kolejki były dłuższe.
Przy wejściu znajduje się plan zoo. Warto wspomnieć, że wrocławskie zoo jest najstarszym ogrodem zoologicznym w Polsce. Powstało w 1865 roku, a jego powierzchnia wynosi 33 hektary.
Wg danych z 2015 roku, we wrocławskim zoo znajduje się 10500 zwierząt ze 1100gatunków (nie wliczając bezkręgowców).
Przy każdym wybiegu, czy domku jest informacja o mieszkających tu zwierzętach.
Przy wybiegu lwów można nawet wsiąść do samochodu i poczuć się jak na safari :)
Niestety nie mamy zbyt wielu zdjęć zwierzaków bo z zimna się pochowały :)
Zoo jest ogromne i trzeba poświęcić naprawdę sporo czasu żeby zobaczyć wszystko - idealny pomysł na spędzenie niedzieli z dziećmi ;)
Afrykarium powstało w 2014 roku i jest to pierwsze afrykarium w Polsce oraz jedyne na świecie poświęcone faunie jednego kontynentu
Ciekawa była sama budowa tego obiektu. Zużyto 36 000 m3 betonu i 4 800 ton stali, wywieziono tez 100 000 m3 ziemi. Na budowie pracowało w punkcie kulminacyjnym robót 700 osób na 3 zmiany.
Znajduje się tu 19 akwariów, a w obiegu znajduje się 15 000 000l wody.
Podczas zwiedzania przechodzi się z sali na salę i czuć delikatne zmiany klimatu - w niektorych pomieszczeniach nie dało się oddychać, w innych zaś bylo przyjemnie chłodnawo.
Rekiny, płaszczki, żółwie i inne ryby podziwiać można przechodząc przez podwodny tunel o długości około 18 m.
Można zobaczyć tu też hipopotamy nilowe:
W afrykarium znajduje się oczywiście sklepik z pamiątkami, jednak ich ceny powalają...
Pozdrawiamy,
M&M
Wrocławskie zoo to jeden z punktów do zobaczenia na tych wakacjach :) Już dawno chciałam tam pójść, ale jakoś nigdy nie było okazji. Ale teraz jestem zdeterminowana i mimo nietaniego biletu na pewno się tam wybiorę przy okazji wizyty u brata :)
OdpowiedzUsuńA ja mieszkając we Wrocławiu czytam o Afrykarium w Waszych postach, bo jeszcze tam nie dotarłam:)jakoś przerażają mnie kolejki, ale może w tym roku w końcu się wybiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
w weekend majowy byłam we Wrocławiu i miałam w planach odwiedzenie również zoo. niestety tego dnia akurat pogoda nie dopisało i lało jak z cebra. z bólem serca więc sobie odpuściłam wizytę tam, bo raz, że pewnie mało który zwierzak wychyliłby nos na wybieg a dwa, że po prostu to mało przyjemne chodzić w takim zimnie i deszczu.
OdpowiedzUsuńcóż, zostaje mi popatrzenie na wasze zdjęcia i odwiedzenie zoo przy kolejnej - nieprędkiej zapewne - okazji.
Jedyne zoo w jakim byłam to w Chorzowie i to już kawał czasu temu. Myślę, żeby się znowu wybrać :)
OdpowiedzUsuńWieki nie byłam w zoo. Z przyjemnością odwiedzę to miejsce, gdy w końcu się zmobilizuję na wycieczkę do Wrocławia ;)
OdpowiedzUsuńJa też jakoś nie miałem do tej pory przyjemności odwiedzenia ZOO we Wrocławiu. Do tej pory skutecznie odstraszały mnie tłumy ludzi i ceny...
OdpowiedzUsuńDzięki za mnóstwo przydatnych szczegółów!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa relacja :) Byliśmy rok temu w ZOO, a wiec żywo mam jeszcze w pamięci niektóre ujęcia ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności życzę :))))
Wrocławskie ZOO odwiedziłam z moją drugą połówką w sierpniu, było bajecznie (http://karlin91.blogspot.com/2016/11/wroclove-fotorelacja-z-zoo.html). Zakochałam się w tym miejscu i na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę.
OdpowiedzUsuńAch, Wrocław... Byłam ostatnio właśnie tutaj i na Moście Tumskim. Piękne miejsce... A jakie romantyczne! Przyjechaliśmy tam z narzeczonym powspominać studenckie czasy. Wtedy nie było tu takich wygód jak np. apartamenty do wynajęcia od D&C Property Holdings. Teraz miasto jest naprawdę stolicą kultury!
OdpowiedzUsuń