Czas na nasze wspomnienia z Kłodzkiej Góry, która jest najwyższym szczytem Gór Bardzkich i mierzy aż 765 m. To "aż" piszemy z przymrużeniem oka, bo góra może i nie jest zbyt wysoka, ale trasa do niej wymęczy jak niejeden szlak w dużo wyższych górach.
My rozpoczęliśmy naszą wędrówkę z parkingu przy drodze krajowej nr 46 (jadąc od strony Paczkowa jest to zaraz za miejscowością Laski).
Wyruszaliśmy więc z Przełęczy Kłodzkiej niebieskim szlakiem pod górę, która chyba była najbardziej stromym podejściem, jakie w życiu mieliśmy (nie licząc Tatr).
A najgorsze z tego wszystkiego jest to, że nie mamy ani jednego zdjęcia żeby Wam pokazać jak to podejście wyglądało. Jedyne zdjęcie to to poniżej, ale istotny obraz ginie wśród drzew i liści.
Po drodze w kilku miejscach były przymocowane oznaczenia Gór Bardzkich razem z ich wysokościami.
Po drodze mija się kilka szczytów, pierwszym była Podzamecka Kopa - 615m n.p.m.
W niektórych miejscach byliśmy zaskoczeni przebiegiem trasy ;)
Grodzisko 730 m n.p.m.
Jelenia Kopa 747 m n.p.m.
Trzy granice 730 m. n.p.m. - zeszliśmy troszkę w dól :)
Szeroka Góra wg wikipedii i innych źródeł mierzy 740 m n.p.m. Gdyby mierzyła tyle ile zostało tu napisane to chyba jako najwyzszy szczyt Gór Bardzkich należałaby do Korony Gór Polski. I tu pytanie - myli się internet, czy ktoś błędnie napisał?
Jak już dotarliśmy na szczyt (znak w środku lasu) to okazało się, że jest tam spora ilość turystów i nawet nie dało się zrobić porządnego zdjęcia. Poniżej tabliczki znajduje się skrzynka z pieczątką i zapasowym tuszem, także można sobie odcisnąć pamiątkowy znaczek.
Tu dane całej trasy, tam i z powrotem, z endomondo:
Czas trwania jest liczony bez przerw (zegar w aplikacji zatrzymuje się gdy się nie poruszamy), ale całość zajęła nam około 1,5h i byliśmy bardzo zaskoczeni, że trwało to tak krótko.
Kłodzka Góra należy też do Korony Gór Polski .
(jeśli chcesz wiedzieć co to jest to zapraszamy TUTAJ)
Pozdrawiamy,
M&M
Wspinaczki to raczej nie dla mnie, ale już chyba każdemu chce się na świeże powietrze. A tu wiosna nas nie rozpieszcza:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zaskoczona jestem oznakowaniem. I wcale nie w sensie pozytywnym, niestety :(
OdpowiedzUsuńnigdy tam nie byłam, fajne te zdjęcia z "eliptycznymi" drzewami:)
OdpowiedzUsuń...dwadzieścia lat temu byłam w pobliżu, eh szkoda, że przewodnik nas tam nie zaprowadził:(
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Ciekawie przedstawiona trasa. Nigdy tam nie dotarłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Ciekawie przedstawiona trasa. Nigdy tam nie dotarłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Jeszcze tam nie dotarliśmy, ale wszystko przed nami :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna okolica! :)
OdpowiedzUsuńPochodziłabym po górach :)
OdpowiedzUsuńByłam zaskoczona, że góra nie cieszy się popularnością, ale uspokoiłam się jak przeczytałam, że na szczycie było tłoczno :). Bardzo fajne miejsce na nie męczący, jedniodniowy wypad.
OdpowiedzUsuńNo to mieliście ciekawą wyprawę :)
OdpowiedzUsuńOj nie pamiętam już kiedy chodziłam po górach... A lubię :)
OdpowiedzUsuńOch teraz se przypominam, że ostatnio to było w lipcu tamtego roku :) zdobywaliśmy szczyt Walii, a byłam wtedy w ciąży, więc wyzwanie całkiem ciekawe. Brytyjskie góry są ciekawe, ale chyba Polskie mają więcej uroków :) Bo są bardziej różnorodne ;)
Piękna wycieczka malowana pięknymi fotografiami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.:-)