poniedziałek, 13 listopada 2017

Skalnik


Właśnie ta góra była świadkiem narodzin wielkiej miłości. Czyjej? Przekonajcie się sami!

Dziś opowiemy Wam o kolejnej górze, należącej do Korony Gór Polski - najwyższym szczycie Rudaw Janowickich, którym jest Skalnik.

Na szczyt startowaliśmy z małego przydrożnego parkingu leżącego między Gruszkowem a Kowarami.
Szliśmy czerwonym szlakiem, który później łączył się z żółtym, a następnie zielonym.




Dystans: 8,31 km
Czas trwania (bez przerw): 1h 51 min






Góra miała kilka podejść, ale generalnie bardzo przyjemny szlak.






Widząc z daleka jakiś kamień byliśmy pewni, że to szczyt. Ale niestety..
Na znaku z kierunkami nie było wskazanego Skalnika :( pomogli nam przechodzący obok turyści - wskazali kierunek (niebieski szlak).
Do szczytu był jeszcze kawałek. 




W lasach otaczających szczyt można było znaleźć mnóstwo grzybów!




Na lewo od pamiątkowego kamienia widzimy kilka ogromnych głazów - punktów widokowych.




Na jeden z nich prowadzą kamienne schodki, a na szczycie jest platforma widokowa - tzw. Ostra Mała. 

Jeśli dobrze się przyjrzysz, a pogoda sprzyja, to jest szansa, że zobaczysz stąd Śnieżkę :)





Schodząc ze Skalnika, tym samym szlakiem, na prawo od Kamiennej Ławki znajduje się kamień z wykutym bluszczem. Opowiedział nam o nim napotkany turysta.


"Korona cesarzy niemieckich wykuta w kamieniu z nierozwiniętym kwiatem bluszczu włoskiego na zboczu Skalnika w Kowarach to świadectwo tragicznej miłości księżniczki Luizy Radziwiłłówny i księcia Wilhelma, późniejszego Cesarza Niemiec - Wilhelma I."

Źródło: https://sites.google.com/site/gpsdolnyslask/rudawy-janowickie-artykuly/romantyczna-historia-cesarza-i-ksiezniczki-w-kowarach


Oboje znali się od dzieciństwa, wtedy też się w sobie zakochali. Niestety, doradcy królewscy uznali, że małżeństwo tych dwojga byłoby mezaliansem i przygotowali listę innych, wolnych europejskich księżniczek, które byłyby odpowiedniejszą partią dla Wilhelma. Przygotowano również liczne ekspertyzy, które wykazywały nierówność rodową między tym dwojgiem. Były także plany adopcji Luizy przez cara rosyjskiego, jednak również i to spełzło na niczym - i tak byłby to mezalians, bo o równości rodowej decydowała krew. I w końcu po latach perypetii, ekspertyz, potajemnych schadzek Wilhelm ożenił się z książniczką Sachsen-Weimar, Augustą, a Luiza zmarła kilka lat później na gruźlicę.
Rodzina Radziwiłłów często udawała się na odpoczynek do pałacu w Ciszycy, nieopodal Kowar. Również i Wilhelm pojawiał się w tym miejscu. Spacerowali po okolicznych górach, odwiedzali także i Skalnik. Na pamiątkę zakazanej miłości w kamieniu u podnóża Skalnika wykuta została korona cesarska i nierozwinięty bluszcz włoski (nawiązujący do bluszczu rosnącego na grobie Romea i Julii w Weronie - symbolu nieszczęśliwej miłości).


Źródło: https://sites.google.com/site/gpsdolnyslask/rudawy-janowickie-artykuly/romantyczna-historia-cesarza-i-ksiezniczki-w-kowarach 
http://www.porta-polonica.de/pl/Atlas-miejsc-pami%C4%99ci/zakazana-milosc-ksiezniczka-eliza-radziwill-i-ksiaze-wilhelm-pruski


Pozdrawiamy
M&M

16 komentarzy:

  1. Taki niepozorny ten kamień, ale historia ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My zdobywaliśmy Skalnik z Czarnowa, ale Wasza trasa również wydaje się interesująca. Marzy mi się kiedyś dłużej pokręcić w tamtych rejonach... Fajne tereny, dodatkowo chyba niezbyt oblegane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż za historia!
    Piękne widoki! Uwielbiam takie wyprawy, nawet ostatnio udało mi się wybrać na spacer w Masywie Centralnym, z półtora kilometrowym podejściem pod górę ( niewielką, ale jednak;) Pogoda dopisła, było więc widać ze szczytu odległy o 35 km Lyon i górującą nad nim bazylikę :))

    OdpowiedzUsuń
  4. No, świetna sprawa z tym Skalnikiem -zaraziłem się tematem. Biorę go na tapetę. Dzięki
    Pozdrawiam
    Kris

    OdpowiedzUsuń
  5. Zatęskniłam za górami...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam historię Wilhelma i Elizy. Ciekawa.
    Wasza relacja i trasa na Skalnik przepiękna.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miło wspominam dawny wypad na tę górkę, za to o historii Wilhelma i Luizy słyszę pierwszy raz. Nie po raz pierwszy ambicje władców zniszczyły piękna młodzieńczą miłość. Dobrze, że chociaż kamień przypomina o tym zdarzeniu potomnym.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widoki z góry cudne a historia smutna :(.

    OdpowiedzUsuń
  9. myśmy zaś Skalniaka w ogóle nie mogli znaleźć, doszliśmy do tych skałek i myśleliśmy, że to tutaj. żeby było weselej odnaleźliśmy szczyt dzięki aplikacji PokemonGo, bo był tam pokestop. ;) aczkolwiek z tego co widzę to wchodziliśmy od drugiej strony. ;)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tam mnie jeszcze nie było, ale myślę, że za jakiś czas się pojawię. Ostatnio zaczęłam myśleć właśnie o Koronie Gór Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W sumie bardzo smutna ta historia. Tak dawno nie byłam w górach! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniała relacja, aż się zachciewa ruszyć w góry. Lubię poznawać takie perełki jak historia Luizy i Wilhelma, szkoda tylko, że smutno się skończyła.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niech pokój, nadzieja i miłość będą dla Was w te święta prezentem.
    Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam serdecznie. Mam pytanie, czy macie może wiedzę, czy w tym roku w sylwestra jest to wejście na Ślężę i możliwość spędzenia w taki sposób tej nocy....?
    W Sylwestra 2016/2017 byltam mój Przyjaciel z Narzeczoną i mówili, że Sylwester super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będzie wejścię i na pewno bedzie mnostwo ludzi :)

      Usuń
  15. Ciekawe i żywe miejsce. Bardzo bym je chciał odwiedzić któregoś dnia. Tylko trochę czasu brak.

    OdpowiedzUsuń