poniedziałek, 15 maja 2017

Odolanów - Karpiówka


Zapewne wiecie, że lubimy dobrze zjeść. Podczas weekendu majowego w Dolinie Baryczy ostatnim naszym przystankiem była restauracja Karpiówka, czyli odmieniony Zajazd u Stefana w Odolanowie. Czy udało nam się zjeść coś smacznego?

Ten odcinek Kuchennych Rewolucji jest dostępny tutaj.
Zajazd u Stefana rzadko kiedy miał klientów, nieliczni przychodzili tylko na obiad dnia. Zajazd należy do Stefana, który jednak niewiele tam pomaga, wszystkim zajmuje się jego żona Ania. W odcinku było zauważalne, że kobieta jest przepracowana. Magda Gessler wprowadziła rewolucję i zarządziła, że to miejsce będzie słynęło z karpia - w końcu leży w Dolinie Baryczy, która jest oazą słodkowodnych ryb.

Opinie na temat restauracji Karpiówka były różne, ale zdecydowaliśmy, że spróbujemy.

Restauracja leży przy głównej drodze, ale można ją łatwo minąć, bo napis Karpiówka znajduje się przed samym wejściem. Od ulicy widać głównie szpecący to miejsce napis "Restauracja", z którego odpadają już litery.

Ciężko było też z miejscami parkingowymi (niestety nie mamy zdjęć). Na lewo od wejścia ciągną się niskie budynki, ciężko stwierdzić czemu służą, a obok parkują samochody. 


Miejsce z zewnątrz nie wygląda zachęcająco, niestety.

  

Przy wejściu do restauracji znajduje się dość spory próg, Magda wchodząc do restauracji prawie się przewróciła, a wystarczyłaby kartka z napisem: "uwaga, próg". 


Wnętrze pokazane w programie po rewolucji wyglądało trochę inaczej - przede wszystkim bar był na wprost wejścia i wtedy w środku było więcej miejsca - a teraz jest tu zaledwie 8 stolików. Dobrze, że zarezerwowaliśmy jeden, bo inaczej nie mielibyśmy szans na wolne miejsce. Niestety z przykrością musimy stwierdzić, że ciężko się skontaktować z restauracją - telefon podany na stronie nie odpowiadał, udało się za to skontaktować przez Facebooka.




Toalety w restauracji były czyste, ale wielkim minusem jest to, że nie ma w nich klucza - jak ktoś nie puka przed wejściem to może zrobić przykrą niespodziankę osobie korzystającej.


W środku jest tylko jedno okno, dlatego całe wnętrze jest dość ciemne, na szczęście nasz zarezerwowany stolik był zaraz obok.


Karta prosta, ale niestety bardzo nieestetyczna, wygięte rogi, brudnawa... Wystarczyłoby ją zalaminować lub po prostu wydrukować nową.



Zamówiliśmy na początek herbatę i sok. Na pytanie Magdy, miłośniczki herbaty, jakie rodzaje są dostępne usłyszała tylko czarna i owocowa. 
- czarna, ale jaka?
- taka zwykła, jakaś ahmad.



Zdecydowaliśmy się spróbować grzanki z pastą z twarogu międzyborskiego i wędzonego karpia. Były naprawdę dobre, tylko tej pasty dość mało... 


Magda wzięła też rosół, który był krótko mówiąc niedobry - sama woda, zero przypraw. W rewolucjach było mówione o rosole z domowym makaronem, ale kelnerka powiedziała, że makaron się suszy i jest tylko z paczki. 
Minusem było to, że dostaliśmy grzanki, a jakąś minutę później rosół (Mateusz jeszcze chwilę czekał na swoją zupę). 


Mateusz zdecydował się na zachwalany w programie krupnik staropolski z karpia z grzybami leśnymi. 
Zupa była bardzo gęsta, nie było czuć w ogóle karpia, a przeważał seler i pietruszka. Niestety, zupa nie była dobra. W programie wyglądała całkiem inaczej, była rzadsza, ciemniejsza i miała więcej grzybów.


Mateusz stwierdził, że się czepiam, ale na talerzu jego zupy było trochę ziemniaków - cóż, uważam, że jedzenie zamawiane w restauracjach powinno zostać podane na czystych talerzach i być estetyczne - czy Mateusz ma rację i przesadzam? 


I "ukoronowanie" obiadu - "Faworek: z karpia z puree ziemniaczano-chrzanowym i kapustą po żydowsku. Danie kosztowało 30 zł. Trochę dużo, bo samej ryby było mało. Najgorsze było to, że była w ogóle nieprzyprawiona - zero soli, pieprzu, nic. Kapusta była dobra, ziemniaki zjadliwe.


Opuściliśmy to miejsce z nieciekawymi minami, mieliśmy nadzieję na pyszny obiad, a niestety jedzenie nam nie smakowało, a do tego nasze ubrania przesiąknęły smażeniną - wentylacji zero.

Co sądzicie o tej rewolucji? Byliście może w tym miejscu?

Pozdrawiamy

M&M

12 komentarzy:

  1. Jak widać niektórzy są odporni na rewolucje ;) Może dobrze, że łatwo tę restaurację przegapić, bo z Waszej recenzji wynika, że nie ma po co się w niej zatrzymywać ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Po obejrzeniu odcinka "Kuchennych Rewolucji" z "Karpiówką" nabrałam dużego apetytu na rybne potrawy w tej restauracji. Ale Twoja opinia jakoś mnie skutecznie zniechęciła... Nie dość, że ciemno, że śmierdzi smażalnią to jeszcze jedzenie niedobre. Przykre...

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm... zwyczajna podła knajpka, gdzie właściciel ma głęboko schowany szacunek dla gości.
    Szkoda, bo można inaczej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa idea posta. Zobaczyć i porównać z rzeczywistością to, co było zachwalane w programie telewizyjnym. Jak życie pokazuje, nie każdy umie skorzystać z szansy, jaką dał jej program pokazywany w całej Polsce. Mnie zawsze interesowało, czy właściciel takiej knajpy jest w stanie cały czas trzymać odpowiedni poziom i ceny. Często ceny idą do góry, a poziom kuchni w odwrotnym kierunku. Niestety mieliście pecha trafić właśnie na taki obiekt.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Okno, toaleta i słaba komunikacja oraz inne "drobne" wpadki, zaważyłyby u mnie, że często bym tam nie zaglądała... nawet gdyby jedzenie było dobre.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej już na pierwsze zdjęcie zrobiło na mnie negatywne wrażenie, ale wiem, że to czasami jest bardzo mylne. Jednak tym razem się nie pomyliłam...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwię się ludziom którzy są tak oporni na zmiany. Ktoś wskazał im kierunek a oni i tak robią swoje.
    Jeśli tak dalej pójdzie - knajpa po prostu padnie. I ciekawe do kogo wtedy będą mieć pretensje. Pewnie do karpia:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. za rosół bym się obraziła, bo go uwielbiam. ;) zaś ta druga zupa wygląda okropnie, bardziej jak gulasz. ;) oglądając ten odcinek zastanawialiśmy się czy kiedyś tam nie zajechać, ale chyba byłaby to strata czasu. zwłaszcza że i tak za karpiem nie przepadam. ;)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zmieniałam oprogramowanie w swoim komputerze, stąd chwilowy brak dostępu do Albumów. Wszystko jest już zrobione i działa znakomicie. Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Potrawy nie wyglądają zachęcająco. Niestety, nie jem ryb słodkowodnych.
    Z morskich, jedynie filet z dorsza bałtyckiego.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie oglądałam tego odcinka rewolucji, ale po waszym poście raczej nie będę miała tej restauracji na liście miejsc do odwiedzenia. zresztą, za karpiem jakoś szczególnie nie przepadam więc płakać nie będę :) jedyne co mi się spodobało to grzanki z pastą, wyglądają apetycznie już na pierwszy rzut oka. za rosół to bym się obraziła, rosół to dla mnie świadectwo umiejętności kucharza :D

    a co do czystych talerzy... też uważam, że powinno się na to zwracać uwagę. takie drobiazgi świadczą o niedbałości. jeśli nie dbają o to, to może nie dbają też o inne, bardziej istotne, rzeczy?

    OdpowiedzUsuń
  12. O kurcze - wysokie loty. Takie dania?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń