Gdzie dobrze zjeść w Karpaczu? I my się nad tym zastanawialiśmy. Wiemy, że w takich turystycznych miejscach nie jest łatwo znaleźć dobrą i przyzwoitą cenowo restaurację, dlatego przed wyruszeniem w podróż poczytaliśmy trochę w internecie i zdecydowaliśmy się, że musimy odwiedzić Restaurację u Petiego, która ma najlepsze opinie na TripAdvisor w tej miejscowości.
Restaurację jest troszkę ciężko znaleźć - dokładny adres to ul.Parkowa 10, ale można tam dotrzeć idąc głównym deptakiem (ul.Konstytucji 3 Maja - jeszcze kilka lat temu była zwykla ulica, ale dzieki wybudowaniu tunelu zamknieto ja dla ruchu samochodowego) w Karpaczu. Budynek znajduje się zaraz obok stoku Kolorowa (w lecie można tu zjeżdżać na takich saneczkach w "rynsztoku" :P), ale w głębi i trzeba dobrze się rozglądać żeby zauważyć budynek.
Dobrze, że z daleka widać duże banery.
Dobrze, że z daleka widać duże banery.
Żeby się dostać do budynku trzeba przejść obok budki z kebabem, iść małymi schodkami, wdrapać się kawałek po trawniko-lodo-śniegu, zaliczyć znowu parę schodków i oczywiście otworzyć drzwi :-) Ale uwierzcie nam - warto. A wiemy, co mówimy.
Przepraszamy za jakość zdjęć, ale niestety komórką wiele się nie zwojuje... Wystrój całkiem przyjemny, dużo drewna, miejsc dla gości niedużo.
Problemem może być zdobycie stolika - lokal jest ciągle pełny. Polecamy zarezerwować miejsca.
Kelnerzy są mili i od razu przynoszą kartę - nie trzeba więc długo czekać.Wielkim plusem jest proste i małe menu. Wyraźniejsze jej zdjęcia znajdziecie na stronie restauracji - kliknij tutaj.
Ciężko było się zdecydować, a po wejściu na Śnieżkę głód bardzo nam doskwierał. Mateusz wybrał sakwę drobiową ze szpinakiem, fetą i serem pleśniowym razem z frytkami:
A Magda na grillowaną pierś z kurczaka z zapiekanymi ziemniaczkami, która rozpływała się w ustach. Mięso było kruche, dobrej jakości i na pewno świeże. Świetnie doprawione!
Do dań dostaliśmy ketchup, ale zapytaliśmy o możliwość otrzymania sosu i bez problemu i za darmo dostaliśmy sos czosnkowy - przepyszny!
Do każdego dania dostaliśmy po takiej porcji surówek - zupełnie gratis :)
Drugiego dnia przed powrotem do domu chcieliśmy się najeść i stwierdziliśmy, że nie będziemy eksperymentować z innymi restauracjami, które niestety wcale nie zachęcały (i cenowo i wizualnie) i znowu odwiedziliśmy "U Petiego".
Na początku wzięliśmy obowiązkowo niedzielny rosołek. Smakował wyśmienicie.
Na drugie Magda wzięła łososia z pieca z ryżem. Rybka była świeża i dobrze doprawiona, a ryż dobrej jakości - nie był posklejany, twardy ani stary. Do tego był sos czosnkowy.
Oczywiście obowiązkowe surówki - tego dnia inne niż poprzednim razem.
A Mateusz, jak to mężczyzna, zafundował sobie "niebo w gębie" i zamówił steka z frytkami. Podczas zamówienia od razu padło pytanie jak ma być wysmażony. Był tak zrobiony, jak sobie zażyczył - medium rare.
Do restauracji może i nie jest tak łatwo się dostać, ale naprawdę warto. Widać, że właściciele przykładają wagę do tego, by składniki były świeże, dania estetycznie podane, a goście zadowoleni :-) Jeśli maice ochotę zobaczyć jak wyglądają inne dania to użyjcie hashtagu #upetiego na instagramie :) Kilka zdjęć tam znaleźliśmy :)
Pozdrawiamy,
M&M
No, jeżeli polecacie to z pewnością skorzystam. Cenię sobie takie rekomendacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kris
Dzięki za namiary, na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że takie miejsce smaczne w Karpaczu jest!
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis. Zawsze mam problem z jedzeniem w takich turystycznych miejscowościach, lepiej, żeby ktoś już coś sprawdził na własnym podniebieniu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda apetycznie, Karpacz mam blisko, więc jak zrobi się cieplej może namówię rodzinkę na wyjazd:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się tam wybrała :) Kilka razy próbowałam w restauracjach brać steka i ani razu kelner nie pytał o to, jaki ma być. Oczywiście, za każdym razem był niesmaczny i zbyt długo smażony.
OdpowiedzUsuńO, kolejny przydatny punkt, dzięki!
OdpowiedzUsuńpotrawy wyglądają rzeczywiście apetycznie, dobrze znać takie sprawdzone miejsca w turystycznych mekkach, w których łatwo się naciąć.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :)
Nie mogli sobie wymarzyć lepszej reklamy :) Jak będę gdziekolwiek wyruszać to pierwsze co zrobię to sprawdzę Wasz blog :D
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda przepysznie ale mnie najbardziej ta sakiewka zainteresowała, ze szpinakiem i pleśniowym serem. Zanim dotrę do Karpacza może sama zrobię :).
OdpowiedzUsuńPychotka. I mnie najbardziej zaciekawiła sakiewka. Musiała być przepyszna.
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne miejsce :)
OdpowiedzUsuńAż zrobiłam się głodna. Wbrew pozorom znalezienie dobrej i taniej restauracji w Karpaczu nie jest takie proste. My jedliśmy w okolicach Karpacza, a konkretnie w Bistro Stacja. Naprawdę polecam tę restaurację na trasie Karpacz-Jelenia Góra.
OdpowiedzUsuńJa z reguły szukam nocleg z wyżywieniem w Karpaczu , ale też się zdarzy, że odwiedzam restauracje. Szkoda nie byłoby spróbować różnych lokalnych specjałów w kilku restauracjach :)
OdpowiedzUsuń